S20. Ku chwale Ojczyzny!
S20. Ku chwale Ojczyzny! W WKS Wawel szybko dogadaliśmy warunki naszej współpracy. Dla mnie i Jarka szczególnie ważne było […]
S20. Ku chwale Ojczyzny! W WKS Wawel szybko dogadaliśmy warunki naszej współpracy. Dla mnie i Jarka szczególnie ważne było […]
M17. Ocin-dur Drugi dzień festiwalu przywitał nas wspaniałym słońcem i niekończącą się balangą na polu namiotowym. Sąsiedzi obok opylili
S19. Piwna przygoda. Granie na poważnie rozpoczęło się tak naprawdę od półfinałowej rozgrywki w Rzeszowie. Trener Józef bał się
M16. Jar-dur. Już nie pamiętam czy przepuściłem całą kasę nad Bałtykiem, czy powód był bardziej prozaiczny i rodzice mnie
S18. Ostatnia nadzieja piwoszy. Moja kilkuletnia przygoda w siatkarskiej ekipie Hutnika Kraków, od juniora młodszego do seniora zakończyła się
S17. Epoka wczesnego fryzjerstwa. Hutnik lat 90-tych stawał się klubem jednosekcyjnym. Pomalutku, krok po kroku, kop po kopie na
M15. TH C-dur W sumie to miałem jednak cholerne szczęście. Raz, że bawiłem się w sport, a dwa, że
M14. Po D-dur że za jeden uśmiech. Wyjazdy nad morze pod patronatem PKP trzeba było odpowiednio przygotować logistycznie. W końcu
S16. Ostatni gasi światło. I nadszedł czas prawdy. Walka o utrzymanie w Seri B była niczym Hamletowskie „być albo
S15. Liga nie taka znów szara. Do Katowic to już było tak blisko, że na upartego można by było